24 grudnia 1976 r. (WIGILIA) godz. 22:30 „….No dobra czas się zbierać bo droga przed nami daleka….” Tak zaczynano świętować okres Bożego Narodzenia w rodzinach, które mieszkały w Rzepedzi, Turzańsku, czy Jaworniku.
Do kościoła na Pasterkę trzeba było dojść do Komańczy, a o środkach komunikacji nawet nie marzono.
Zimą – mróz i śnieg, latem – upały lub deszczowe i burzowe dni. Takim warunkom atmosferycznym parafianie stawiali czoła i dzielnie podążali na spotkanie z Bogiem.
Widząc to, ówcześni księża Proboszcz ks. Stanisław Porębski i wikariusz ks. Bolesław Burek postanowili zawierzając Bogu, (w tak ciężkich latach, jakie były w komunistycznej Polsce) wybudować kościół. Droga przed nimi była długa i wyboista.
Maj – czerwiec 1977 r. Trwają przygotowania logistyczne – najważniejsze z nich to załatwienie działki, na której ma powstać Świątynia Boża. Miejscem docelowym ma być działka pani Zaruckiej. W tym samym czasie trwają prace nad dokumentacją i pozwoleniami, które pilotuje Kuria Biskupia w Przemyślu.
Podekscytowani i niecierpliwi parafianie nie mogą czekać! Brygada pod przewodnictwem ks. Burka, p. Bargieła, p. Świerada, p. Tylki stawia prowizoryczną kaplicę, którą potocznie nazywano „szopką”.
Nowo powstała kaplica służyła jako salka katechetyczna, w której wraz z rokiem szkolnym zaczęto nauczać religii – o Bogu, rodzinie i patriotyzmie. Jednocześnie koncentrowano się na gromadzeniu materiałów budowlanych, które były towarem deficytowym.
ROK 1978. W Polsce rządzi PZPR, trwa walka z Kościołem. Prawdziwy totalitaryzm, dążący do całkowitego podporządkowania społeczeństwa państwu za pomocą monopolu informacyjnego. Propagandy i ideologii państwowej. Terroru tajnych służb.
Ofiarą pada plan budowy kościoła w Rzepedzi. Nikt i nic nie może przekonać sprawujących władzę urzędników z Urzędu Wojewódzkiego w Krośnie, aby wydali tak potrzebne zezwolenie na budowę.
W maju, gdy ks. Burek wraz z p. Bargiełem wykonali krzyż z neonówek, którego blask dawał świadectwo wiary, jaka panowała w sercach mieszkańców, cierpliwość władz skończyła się. Nakazano, aby w trybie natychmiastowym „Symbol chrześcijaństwa” znikł z budynku.
13 września 1978 r. Nagle umiera ks. prałat Porębski. Teraz cała odpowiedzialność pada na młodego wikariusza, który zostaje mianowany na proboszcza parafii w Komańczy. Msze święte, religia w wielu bieszczadzkich miejscowościach, budowa kościoła. Czy ks. Burek poradzi sobie z takim wyzwaniem? Takie pytanie zadawali sobie parafianie.
Władze państwowe robiły wszystko, aby zniechęcić i uniemożliwić budowę kościoła.
Na nic to, „lokomotywa ludzkich serc i rąk do pracy” ruszyła na dobre a wybór kard. Wojtyły na papieża rozpędził ją jak nigdy dotąd.
ROK 1979. 3 maja godz. 18.00 – pamiętna chwila ks. proboszcz wraz z wikarym ks Borczem odprawiają pierwszą Mszę świętą. Odtąd wierni z Rzepedzi i okolicznych miejscowości w każdą niedzielę mogą gościć Jezusa Chrystusa pod postacią chleba i wina u siebie.
28 sierpnia. Parafię nawiedza obraz Matki Boskiej. Parafianie w gorliwych modlitwach proszą o łaskę i siłę, której potrzebują podczas dnia codziennego przy budowie kościoła.
Październik 1979 r. w związku z dużą ilością gromadzonych się ludzi w czasie liturgii postanowiono rozbudować tymczasową kaplicę.
Reakcja władz była natychmiastowa. W dniu 5 października do ks. Burka trafia „Decyzja”, którą wydaje Wójt Gminy nakazując wstrzymać roboty budowlane i zaprzestać użytkowania obiektu! Uzasadniając, że obiekt budowlany powstał bez pozwolenia i dokumentacji technicznej, co stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia gromadzonych się w tym miejscu ludzi, a w konsekwencji karę Kolegium dla ks. Burka 3100 zł i dla panów Wiktora i Szczurka po 1100 zł. Zastraszanie, karanie grzywną nie zniechęciło ich, a przeciwnie mobilizowało i dawało nowe siły do działania, a w grudniu odprawiono pierwszą Pasterkę.
Wspominaliśmy o trudnych czasach budowy świątyni Pańskiej w Rzepedzi. Wstrzymane budowy, represje władz na rodzącą się wspólnotę, pamiętne nieraz z wieloma przygodami Pasterki, Rezurekcje i inne nabożeństwa, które wymagały wiele wysiłku, aby być na nich w Komańczy.
Aż w końcu nadeszła ta pierwsza w naszym kościółku-szopce Pasterka. Piętnaście minut po północy świątynia rozbrzmiała pierwsza kolędą rozpoczynającą Uroczystości Bożego Narodzenia.
Nowy rok rozpoczął się kolejnymi trudnościami w wznoszeniu Domu Bożego. Prace można podzielić w tym czasie na dwa rodzaje. Pierwsza to przygotowania do budowy, która miała się rozpocząć od wiosny, a więc przetarcia drzewa na deski, składowanie materiałów. Drugi rodzaj pracy to ciągłe nękanie władz o pozwolenia. Ciągłe delegacje w Urzędzie ds. Wyznań..
Z wiosną ociepliła się sytuacja. 9 III 1980 r. delegacja kobiet, które udały się do Krosna otrzymała słowo, że będzie można budować kościół. Gmina Komancza też obiecała, że wyda pozwolenie na instalacje elektryczną. Obiecali, ale słowa nie dotrzymali.
Zbliżające się święta Wielkiej Nocy mieszkańcy ówczesnej parafii musieli przeżywać po staremu w Komańczy. Jedynie rekolekcje (pierwsze) odbyły się w Rzepedzi. Prowadził je ks. Michał Józefczyk – obecny proboszcz parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu, w 2000 r. finalista konkursu „Proboszcz Roku”.
21-22 V 1980 r. Wizytacja Ks. Bpa Bolesława Taborskiego. Choć kaplica zbudowana z płyt pilśniowych, to jednak przystrojenie jej było niesamowite. Księdza biskupa witają p. Smalarz i p. Czenczek. Biskup udzielił sakramentu bierzmowania 340 dzieciom, jeszcze razem w Komańczy.
W słowach powitania ks. Proboszcz tak mówił:
”Wczoraj powiedziałeś w Komańczy odprawiasz mszę św. Dzisiaj ta nasza kaplica tez pierwszy raz Ciebie wita. Wielu ludzi przyjeżdżając pyta gdzie ta nasza kaplica. Dzisiaj przyozdobiona na twoje przywitanie sala jest widoczna. Chociaż szopa, bo tak urzędowo ją nazwali jest tymczasową kaplicą dla wiernych z osiedli, Turzańska i Rzepedzi Wsi (…) Żyjemy w demokratycznym państwie gdzie lud pracy rządzi gdzie władza ma być dla ludzi. Obiecano, nam w 99% (…)Prosimy Cię o modlitwę do Boga przez stawiennictwo Maryi i jej czcicieli bł. Maksymiliana, pod którego wezwaniem chcemy wybudować kościół Bogu i sobie.”
5 VI 1980 r. Boże Ciało – razem w Komańczy. Oktawa w Rzepedzi – cała szopka dzieci. Ciągle nie ustają modlitwy o pozwolenie.
26 VI, 12 VII, 23 VII 30 VII, 15 VIII to kolejne bezskuteczne delegacje w Krośnie. Dużo obiecują, ale już tradycyjnie z obietnic się nie wywiązują.
Ale duch zapału trwa dalej wśród młodej rodzącej się parafii. Pierwszy odpust w święto Maksymiliana Kolbego gromadzi ogrom ludzi. Mszę św. prowadzi ks. prałat Peszko z Kielc.
15 VIII 1980 r. zakończyło się nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Z jej pomocą rozpoczyna się kolejny etap mozolnej pracy zarówno tej przy budowie jeszcze nielegalnej jak i kolejnych wizytacji w Krośnie.
19 VIII 1980 r. ks. Proboszcz i p. Szul udają się do Krosna. Otrzymali pozwolenie na przeniesienie cerkwi z Daliowej. Dzień później ks. proboszcz jedzie do biskupa. Biskup tez pozwala na tą propozycje władz. Kolejne tygodnie pracy to równanie gruntu pod nową świątynię.
20 IX 1980 r. w Rzepedzi słychać bicie dzwonu. To nowy dzwon ogłasza nadzieje że za niedługo jego bicie będzie nawoływało wiernych na Eucharystie w nowym Domu Bożym. Przyszła zima – prace wstrzymane. Kolejna pasterka w szopce. I tak w trudzie budowy świątyni parafianie żegnają stary rok z nadzieją, że nowy będzie lepszy.
Od nowego roku prace rozpoczęły się od składowania materiałów budowlanych, przygotowania szopy na materiały. W marcu p. Telesz, p. Zajdel, p. Adam Podstawski, W. Jamróg, Capik podłączyli prąd.
29 III- 4 IV 1980 r. rozpoczęły się już wykopy a od 5 do 12 kwietnia przygotowania fundamentów
11 IV 1981 r. zalano ławy w pracach brało udział ok. stu ludzi. W ogłoszeniach ks. Proboszcz powiedział:
„Rozpoczęliśmy budowę kościoła w Rzepedzi. Ważne prace. To wysiłek wszystkich Was z Rzepedzi, ale to sprawa całej parafii. W tym tygodniu przed świętami chcemy zrobić fundamenty. Musimy to zrobić, bo się zasypie gdyby przyszedł deszcz(…) dziękuję za wczorajsze prace bardzo dużo zrobiono ten tydzień był szczęśliwy. Trudno mi ciągle dziękować. Zwłaszcza młodszym – wczoraj ciężko pracowali (…) Kościół będzie stał otwarty dla wszystkich, nawet gdy ktoś wyjedzie z Rzepedzi, będzie miał swój udział w powstaniu świątyni, ale chyba przyjemnie będzie popatrzeć na nasz trud ofiary, które złożyliście, teraz trzeba pracy. Zróbmy ten wysiłek nawet gdybyśmy rok na wczasy nie pojechali, byli parafianie, którzy wzięli urlop i całe wakacje pracowali (nie chcę wymieniać nazwisk).”
I takimi słowami motywacji nasz proboszcz mobilizował parafian do pracy. A od poniedziałku praca wrze. Mnóstwo mieszkańców Rzepedzi i pobliskich wsi rusza do pracy.
Od 27 VI do 2 V 1981 r. betonowanie ścian kościoła. 2 Maja strop, ściany do okien wszystko sami. Potrwało to do 24 V.
Z inicjatywy „Solidarności’ zakupiono tabernakulum. Zakład pracuje na kościół w wolną sobotę.


Pamiętną datą w historii budowy stał się 5 VI 1981 r., kiedy to ks. biskup ordynariusz wmurował kamień węgielny.
(red. Rodziny Bożej)